Prowadziłam kiedyś warsztaty dla menadżerów wysokiego szczebla i właścicieli biznesów.
Pamietam kluczową scenę.
Po przerwie kawowej, kiedy pierwsze lody zostały przełamane, dyskusja zeszła na obszary osobiste. Trudności w zarządzaniu, stres, zdrowie itp.
Omawiając jakiś przykład wspomniałam, że jestem DDA czyli Dorosłym Dzieckiem Alkoholika. Wtedy zapadła cisza.
W czasie drugiej przerwy kawowej w tzw. kuluarach podeszło do mnie kilka osób, gratulując mi odwagi i swobody w podejściu do tematu. Wtedy ja zamilkłam zaskoczona.
Coż w tym takiego odważnego❓ – pomyślałam. Jednocześnie zrozumiałam.
🔔
I wtedy na tej sali miałam możliwość głośno porozmawiać o tym jak bycie Dorosłym Dzieckiem Alkoholika wpływa na nasze życie, w tym zawodowe.
Na sali spośród 14 osób – 5 potwierdziło, że zna temat od podszewki. Na drugi dzień dostałam maile od 2 innych uczestników, którzy po wysłuchaniu naszych rozmów, uświadomili sobie, że oni też są DDA.
Od tamtego czasu z otwartym czołem mówię o tym zjawisku, zwłaszcza w kontekście biznesowym, bo wiem jak może zmienić się życie człowieka, który przepracuje ten temat.
Wiem, jak odkrywcze może być to, kiedy ktoś uświadomi sobie, że to o nim.
Sama to zrobiłam, uleczyłam swoje traumy, zmieniłam życie. I oczywiście miało to olbrzymi wpływ na funkcjonowanie mojego biznesu i kontakty z klientami.
Dziś wspieram w tym procesie moich klientów, bo wiem doskonale przez co przechodzą i jakie emocje im towarzyszyły w dzieciństwie.
📈📊
Trochę danych:
Dorosłe Dzieci Alkoholików w stanowią około 40 proc. dorosłej populacji Polaków *
Państwowa Agencja Rozwiązywania Problem w Alkoholowych (i nie tylko) szacuje, że w Polsce żyje prawie 4 miliony dzieci, których rodzice nadużywają alkoholu, i około 1,5 miliona dzieci alkoholików. Kiedy dorosną, część z nich zacznie pić, część zwiąże się z osobami uzależnionymi.
Pozostałe będą starannie unikać myślenia o tym, co wydarzyło się w ich dzieciństwie❗️
📌 Klątwa wiedzy
To takie zjawisko, które każe nam myśleć, że inni wiedzą to co my i nie warto o tym pisać lub mówić.
Bo przecież „wszyscy to wiedzą”.
Nic bardziej mylnego❗️
Przekonałam się o tym kiedyś podczas pracy z panią prezes pewnej firmy.
Rozmawiałyśmy o samotności szefa na szczycie. Słuchałam uważnie jej opowieści.
Z jej słów ewidentnie wypływały zachowania wskazujące na DDA. W pewnym momencie zapytałam czy pracowała już z tematem DDA. Zawstydziła się i poprosiła o wyjaśnienie tego skrótu. Wyjaśniłam. Okazało się, że nie miała pojęcia o takim zjawisku, nie wspominając, że dotyczy jej samej.
I rozpoczęłyśmy pracę „menadżerską” od skontaktowania się z dzieciństwem.
Podobnych przykładów miałam wiele.
💪
I właśnie dlatego postanowiłam napisać ten artykuł, aby od podstaw wyjaśnić kto to jest Dorosłe Dziecko Alkoholika i jak ten fakt może wpływać na życie osobiste i zawodowe tej osoby.
Dorosłe Dzieci Alkoholików (DDA) to ludzie, którzy wychowywali się w rodzinach nadużywających alkoholu. Gdy byli dziećmi, musieli zbyt wcześnie dorosnąć. Są dorośli, a nadal w głębi siebie pozostają dziećmi.
❗️ I co bardzo ważne – rodzina alkoholowa to nie zawsze kłótnie i awantury, to czasem skrzętnie skrywany alkoholizm albo tzw. ciągi.
Jedna z moich klientek powiedziała: Miałam cudownego tatę, jednak 2 razy w roku wpadał ciągi alkoholowe i pił do nieprzytomności przez 2 tygodnie. Nie sądziłam, że temat DDA mnie dotyczy.
Teraz po latach to zrozumiałam.
📌
Kto pił ❓ Tata czy Mama❓ Oboje❓ Jesteś córką czy synem ❓
Te pytania mają ogromne znaczenie. Dlaczego❓ Bo rzutują na to jak bardzo zostaliśmy naznaczeni przebywaniem w takiej rodzinie.
Dlatego też uruchomiłam cykl postów o Dorosłych Córkach Alkoholików, gdzie opieram się o własne doświadczenia z klientami oraz prace Roberta Ackermana.
Znajdziesz je na Linkedin pod #DDAwbiznesie
Więcej szczegółów o DDA:
„W trakcie pracy okazuje się, że część DDA ma mocno zakodowane, choć rzadko uświadamiane poczucie, że ich podstawową rolą życiową jest „być dobrym dzieckiem”: „mąż (żona) to nie rodzina; rodzina to rodzice, dziecko, brat”.
Odkrycie, że być dobrą córką czy dobrym synem” jest znacznie ważniejsze niż być dobrą żoną albo dobrym mężem”, zazwyczaj zmienia zupełnie porządek świata.
Szczególnie dotyczy to kobiet. Są zaskoczone, jak łatwo zaprzepaścić dom i rodzinę, kiedy
podstawowa odpowiedź na pytanie: „kim jestem?”, brzmi: „córką”.
Zwykle więź Dorosłych Dzieci Alkoholików z rodzicami o jest bardzo silna, choć kontakty nie zawsze układają się dobrze. Najczęściej DDA skarżą się, że tak naprawdę nie potrafią rozmawiać z matką czy z ojcem. Niechętnie jeżdżą do domu rodzinnego, bo czują tam napięcie, niepokój i bezradność. Czasami mówią wręcz o nienawiści do któregoś z rodziców. Przerażeniem napawa jemyśl, że będą musiały z nimi zamieszkać, kiedy staną się oni niedołężni.
Możemy wyróżnić kilka typów Dorosłych Dzieci Alkoholików:
✅ wyobcowani,
✅ smutni,
✅ skrzywdzeni,
✅ uzależnieni,
✅ współuzależnieni,
🎯 odnoszący sukcesy,
✅ z poczuciem niższości.
Wyobcowani najczęściej nie zdają sobie sprawy, że to, co przeżyli w domu rodzinnym, ma nadalwpływ na ich życie i samopoczucie. Po prostu uważają się za innych, bardziej skomplikowanych lub poplątanych wewnętrznie. Zazdroszczą innym słabszych napięć wewnętrznych, mniejszej liczby dylematów i konfliktów, mniejszych wewnętrznych obciążeń, o wiele rzadziej pojawiającego się poczucia smutku i osamotnienia. W sytuacjach społecznych bardzo silnie kontrolują się. Mają poczucie,że ludzie z pewnością ich oceniają, i to niekorzystnie.
Wielu DDA leczy się z powodu depresji. Są smutni. Biorą kolejne specyfiki, które nie przynoszą ulgi ani nie zmniejszają przygnębienia. Czasem przychodzą do psychologa, szukając zrozumienia siebie i rozwiązania problemów, a także potwierdzenia, że z nimi wszystko w porządku. Zwykle kończą na pierwszej wizycie. Boją się ruszyć to, co jakoś przyschło, przycichło. Po co znów ma boleć? Ich wspomnienia pełne są doświadczeń utraty czegoś lub kogoś. Mówią o braku uwagi i braku fizycznego bezpieczeństwa, o głodzie czy opuszczeniu. Dramaty i koszmary z okresu dzieciństwa stają się w życiu dorosłym źródłem niewypowiedzianego bólu i smutku, których nie ukoi tabletka.
Ale są również DDA uświadamiający sobie, jak bardzo zostali skrzywdzeni tym, co działo się w domu, gdy byli dziećmi. Noszą w sobie żal, rozgoryczenie, złość, a nawet nienawiść: najczęściej w stosunku do tego z rodziców, który pił, ale czasem również wobec tego, który choć nie pił, także krzywdził. Pozostają w pozycji ofiary nawet wtedy, gdy sprawcy już nie ma, lub też nie jest już w stanie nic złego zrobić. Czują się pokrzywdzeni i przez pryzmat swojej krzywdy postrzegają świat.
🔥 Wracając do szkolenia o którym pisałam na początku.
Wielu DDA pracuje na odpowiedzialnych, dobrze wynagradzanych stanowiskach i odnosi sukcesy zawodowe. Potrafią jednak pracować równie efektywnie w zamian za przysłowiowe dobre słowo. Zaskakująco dobrze rozwiązują trudne zadania w sytuacji stresu i pod presją. Zwykle nie mają problem w z wywiązywaniem się ze swoich obowiązków. Nie boją się trudnych zadań ani ryzyka.
Są odpowiedzialni i nie rezygnują łatwo. Dbają o potwierdzanie swoich kompetencji, ucząc się i podejmując nowe wyzwania. W efekcie są zwykle bardzo dobrymi i mało wymagającymi pracownikami. Świetnie też potrafią radzić sobie z publicznymi prezentacjami – nikt nie widzi ich silnego napięcia czy lęku przed oceną. Ludzie podziwiają często ich opanowanie i spokój zewnętrzny, nie zdając sobie sprawy z tego, jak sprzeczne jest to, co widzą, z tym, co dzieje się „w środku” tych ludzi.”
📌
W mojej codziennej pracy z menadżerami wszystkie opisane aspekty widzę, obserwuję i doświadczam.
To co najbardziej doskwiera DDA to ogromne poczucie wstydu, które nosili od dzieciństwa.
Pamiętajmy, jest wiele odmian alkoholizmu, niektóre bardzo subtelne i skrywane przez drugiego rodzica. Oczywiście to skrywanie jest pozorne, bo dziecko i taki widzi i czuje, ten napięcia.
Paradoksalnie, wiele razy, kiedy pracuję z osobą , której ojciec pił, to zaczynamy pracę od tematu mamy.
Kiedyś moja klientka powiedziała mi: Wiesz, całe życie obwiniałam ojca, za to, że chlał i rozbił rodzinę ale teraz dotarło do mnie pytanie: Gdzie k***a w tym wszystkim była moja matka❓ Gdzie była kiedy mnie lał i dręczył psychicznie❓Dlaczego mnie nie obroniła❓
Zrozumienie mechanizmu tego co działo się matką a potem z ojcem, który pił pozwala na zrozumienie swojego spadku. Wtedy jest czas na wyrzucenie emocji, puszczenie traumy i dopiero w kolejnym kroku wyjście z roli ofiary.
Czy to jest łatwe ❓ Nie zawsze. Bo traumę trzeba dożyć czyli ponownie na moment zanurzyć się w te emocje.
Czy warto❓ Tak❗️
Jeszcze żaden klient nie powiedział mi, że żałuje tego kroku.
Mija kilka miesięcy , poprawia się samopoczucie, relacje z innymi, rośnie pewność siebie. Ciało odpowiada na te zmiany.
Powoli odchodzi napinka, perfekcjonizm, wyśrubowane standardy.
Klienci wychodzą z roli ofiary, Zosi Samosi, nadmiernej ambicji.
Niedawno jedna z klientek powiedziała mi, że po naszym spotkaniu zrozumiała ile wspólnego mają hasztagi, z którymi publikuję
Bo #MarkaOsobistaSzefa łączy się pracą #Bezkijawtyłku a to może mieć wiele punktów styku z faktem, że ktoś jest #DDAwbiznesie.
Jeśli czujesz, że to o Tobie, że już czas aby puścić to co stare i rozwinąć skrzydła zapraszam na indywidualne spotkanie.
Będę towarzyszyć Ci w tej podróży, może tak jak moja klientka, pierwszy raz w życiu pozwolisz sobie na łzy.
Tatiana Galińska
☎️605836439
—————————–
* Cytuję i podaję za Marzenna Kucińska , która kieruje Ośrodkiem Psychoterapeutycznym Instytutu Psychologii Zdrowia PTP w Warszawie.